Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

czwartek, 16 czerwca 2011

Pomysły

Planowałam, ze rozdział XVI będzie ostatnim i dodam tylko jeszcze epilog. Jednak po długim namyśle zmieniłam zdanie, dlatego mam zamiar przerobić ten rozdział i zamieścić go jeszcze raz.

Pomyślałam, ze fajnie będzie pociągnąć historię trochę dłużej, opisując jakieś wydarzenia z ich wspólnego życia, ale to jak na razie tylko luźny zamysł. Jeśli ktoś śledzi tą historię i podczas czytania pomyślał/a o czymś, co chciałby/aby dodać do historii, to napiszcie w komentarzu (w ten sposób powstała historia Abhiraja). Postaram się wziąć pod uwagę wszelkie sugestie :)






poniedziałek, 6 czerwca 2011

Rozdział XVI ~ Należę do Ciebie

Byakuya poczuł ciężar, spoczywający mu na nodze. Powoli otworzył oczy i zauważył Maję, leżącą w poprzek łóżka, z głową ułożoną na jego udzie. Jej drobne dłonie obejmowały mocno jego rękę. Na twarzy Kuchiki-taichou pojawił się wyraz zdezorientowania. Zamknął z powrotem oczy i próbował przypomnieć sobie, co się stało. Pamiętał, co zaszło na polanie i to, że Maja zaniosła go do pensjonatu. Jednak, wciąż pozostawało dla niego zagadką, jakim cudem, tak szybko udało się go przenieść do rezydencji.
Jego rozmyślania przerwał dźwięk odsuwanych drzwi.

- Maja-chan znowu zasnęła przy łóżku Byakuyi – usłyszał cichy głos dziadka.
- Jak to znowu? – pomyślał.
- Tyle razy ją prosiłem, żeby normalnie położyła się spać. To przez to chodzi ciągle zmęczona.
- Kuchiki-san, wiesz, że próby zmuszenia jej do wyjścia z tego pokoju są bezcelowe – odezwał się Gato.
- Unohana-taichou, powiedziała, że rana całkiem się zagoiła i powinien się wkrótce obudzić, dlatego już nie powinniśmy się martwić – usłyszał zrezygnowane westchnięcie. – Przeniosę ją, musi się choć trochę wyspać.
- Od trzech tygodni niedojada i niedosypia. Jak tak dalej pójdzie, to sama zachoruje – w głosie starego służącego było słychać zmartwienie.