Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

wtorek, 7 maja 2013

~Arogant~ Part 10.



Key pewnym krokiem przekroczył próg galerii. Mimo że ta cała pewność była jedynie grą pozorów, to trzymał się jej jak tonący brzytwy. Tak naprawdę w środku cały się trząsł, ciągle mając nadzieję, że nie popsuł wszystkiego i Oliwia mu wybaczy.

- I jesteś pewien, że tutaj będzie? – rzucił kolejne spojrzenie Jong’owi.

- Przestań go już męczyć. Ile jeszcze razy ma ci to powtarzać? – Sophie z poirytowaniem wydęła usta.

- Kobieto, nie odzywaj się. To przez ciebie ostatnio uciekła.

- Nie przeze mnie, tylko przez twoją głupotę – Dźgnęła go palcem w pierś. – Nie miałam pojęcia, iż Liv nie wie, że jesteśmy kuzynami.

Key wiedział, że dziewczyna miała rację, ale za nic nie chciał się do tego przyznać. Jego duma już wystarczająco wycierpiała. Musiał jakoś ratować jej nędzne resztki. Z wściekłością, która chwilowo przytępiła kłębiące się w nim wątpliwości i niepewność, odwrócił się do niej i objął wzrokiem salę. Kątem oka dojrzał Minho, który właśnie znikał w jednym z mniejszych pomieszczeń. Nie zwracając uwagi na towarzyszącą mu parę, szybko ruszył za wysokim chłopakiem. Ostatnie metry pokonał prawie biegiem, ale kiedy tylko przekroczył próg stanął jak wryty. Jego wzrok od razu powędrował do płócien zawieszonych na przeciwległej ścianie.