Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

niedziela, 15 lutego 2015

Granica


15.02.15

Kotku,

gdzie jesteś? Dlaczego Cię nie było, kiedy wróciłem? Powinnaś tu być i na minie czekać. Przecież wróciłem. Do Ciebie.

Kompletnie nie rozumiem, co się dzieje. Po powrocie od razu poszedłem do Ciebie, ale Twoja współlokatorka powiedziała, że się wyprowadziłaś. Dała mi kartkę z adresem i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem. Pojechałem tam, ale okazało się, że to adres skrzynki pocztowej… ale Ty oczywiście już o tym wiesz. Dzwoniłem chyba setki razy, ale Twój telefon milczy. Nie odpisujesz na wiadomości, maile, komentarze, dlatego właśnie bawię się w jakieś śmieszne pisanie listu.

Nie wiem, dlaczego tak nagle zniknęłaś, ale jestem pewny, że to tylko chwilowe. Przecież to niemożliwe, żebyś odeszła. Kochasz mnie i to się nie zmieni. Przecież sama tak powiedziałaś, więc nie ma szans, żebyś mnie zostawiła.

To śmieszne. Po co w ogóle piszę ten list, skoro jest oczywiste, że zaraz wrócisz. Przestań się wygłupiać i zadzwoń do mnie.

JH.