Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

niedziela, 15 lutego 2015

Granica


15.02.15

Kotku,

gdzie jesteś? Dlaczego Cię nie było, kiedy wróciłem? Powinnaś tu być i na minie czekać. Przecież wróciłem. Do Ciebie.

Kompletnie nie rozumiem, co się dzieje. Po powrocie od razu poszedłem do Ciebie, ale Twoja współlokatorka powiedziała, że się wyprowadziłaś. Dała mi kartkę z adresem i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem. Pojechałem tam, ale okazało się, że to adres skrzynki pocztowej… ale Ty oczywiście już o tym wiesz. Dzwoniłem chyba setki razy, ale Twój telefon milczy. Nie odpisujesz na wiadomości, maile, komentarze, dlatego właśnie bawię się w jakieś śmieszne pisanie listu.

Nie wiem, dlaczego tak nagle zniknęłaś, ale jestem pewny, że to tylko chwilowe. Przecież to niemożliwe, żebyś odeszła. Kochasz mnie i to się nie zmieni. Przecież sama tak powiedziałaś, więc nie ma szans, żebyś mnie zostawiła.

To śmieszne. Po co w ogóle piszę ten list, skoro jest oczywiste, że zaraz wrócisz. Przestań się wygłupiać i zadzwoń do mnie.

JH.

czwartek, 5 grudnia 2013

Crooked happiness part 2.

Dwa słowa od autorki :)

Marta K, nie byłaś nawet blisko, jeśli chodzi o głównego bohatera :) 
Moja fascynacja Kibum'em chwilowo przygasła i w najbliższym czasie nie planuję pisać z nim nic nowego. Takim sposobem inni chłopcy mogli zawalczyć o moja uwagę i voilà! Jest GD :)
Ciąg dalszy pod opowiadaniem...



Jakiś czas później siedział przy stole ubrany w pożyczone przyciasne spodnie od piżamy i koszulkę. Powoli przełknął trochę aromatycznej zupy i westchnął z zadowoleniem. To naprawdę był dobry pomysł, pomyślał z wdzięcznością. Przez chwilę rozkoszował się gorącym posiłkiem, który tylko wzmocnił zbawienny wpływ prysznica, ale kiedy tylko spojrzał na swoją gospodynię, na jego twarzy ponownie pojawiło się zakłopotanie.

sobota, 23 listopada 2013

Crooked happiness part 1.



Powoli wracała mu świadomość. Lekko uniósł ociężałe powieki i natychmiast z powrotem je zamknął.  Miał wrażenie jakby głowa miała zaraz mu pęknąć. Tak jakby wściekłe stado troli, urządziło sobie w jego czaszce walkę na kije baseballowe i nie było szans na to, że wkrótce przestaną. Właściwie bolało go praktycznie całe ciało, a szczególnie prawy bok. Do tego zdawało mu się, jakby miał w ustach znoszonego kapcia. Już dawno nie czuł się taki sponiewierany.

Zaryzykował ponowne otwarcie oczu i zaczął wściekle mrugać, próbując zniwelować zgubne działanie świecącego mu prosto w twarz słońca. Mruknął zrezygnowany i ostrożnie uniósł się na łokciach. Kiedy oczy w końcu przestały mu łzawić, rozejrzał się szybko po pokoju. W chwili gdy jego mózg przetworzył zarejestrowane obrazy, jękną zrozpaczony, a na jego skórze pojawił się zimny pot.

Kompletnie nie miał pojęcia, gdzie się znajduje.

wtorek, 29 października 2013

~Arogant~ Part 12. (Finał)

Teoretycznie jest to koniec historii, ale sama nie jestem do tego mocno przekonana. Wydaje mi się, że powinnam jeszcze coś dopisać, ale ostatnio miałam spory zastój z tym opowiadaniem, więc na razie raczej nic z tego nie będzie, więc wstępnie uznam to jednak za finał.
Tym, którzy z chęcią tu zaglądają, mogę zdradzić, że jestem w trakcie innego opowiadania, ale jeszcze nie wiem, kiedy zacznę zamieszczać :)


Oliwia zaskoczona rozdziawiła usta, a but wysunął jej się z palców. W pokoju zaległa grobowa cisza, kiedy dziewczyna uważnie się w niego wpatrywała. Wyglądała jakby starała się go przejrzeć na wylot, odczytując wszystkie jego najskrytsze myśli. Key zaczął się niespokojnie kręcić pod tym czujnym spojrzeniem. Po chwili nie wytrzymał i wybuchnął z pretensją.
- Może coś byś powiedziała!
- Nie uda ci się to. – Naburmuszona opadła na kanapę.
- Co mi się nie uda? – Ostrożnie usiadł tuż obok.
- Nie wierzę ci.
- Dlaczego? – Na jego twarzy było szczere zdumienie.
- Bo… – Machnęła ręką.
- Bo? – Uniósł pytająco brew.
- Bo tak. – Zacisnęła gniewnie usta.
- No wiesz co?! Tak słabej wymówki, to już dawno nie słyszałem.

piątek, 9 sierpnia 2013

~Arogant~ Part 11.


Oliwia miała kolejny raz uczucie deja vu – Key znowu ją gdzieś wlókł i znowu nie zwracał uwagi na jej protesty. Niestety tym razem naokoło kręciło się sporo ludzi i do tego kilkoro z nich widziała wcześniej w galerii. Nie mogła sobie pozwolić na żadną scenę, więc pozwoliła się zaprowadzić do auta i bez żadnych uwag wsiadła do środka.
Chłopak szybko obszedł samochód i usadził się za kierownicą. Rzucił kątem oka na jej mocno zaciśnięte pięści i zacięty wyraz twarzy. Ze zrezygnowaniem pokręcił głową i pochylił się, żeby zapiąć jej pas. Oliwia, najbardziej jak się dało, wtuliła się w fotel i odwróciła twarz w stronę bocznej szyby, zupełnie ignorując jego poczynania.

wtorek, 7 maja 2013

~Arogant~ Part 10.



Key pewnym krokiem przekroczył próg galerii. Mimo że ta cała pewność była jedynie grą pozorów, to trzymał się jej jak tonący brzytwy. Tak naprawdę w środku cały się trząsł, ciągle mając nadzieję, że nie popsuł wszystkiego i Oliwia mu wybaczy.

- I jesteś pewien, że tutaj będzie? – rzucił kolejne spojrzenie Jong’owi.

- Przestań go już męczyć. Ile jeszcze razy ma ci to powtarzać? – Sophie z poirytowaniem wydęła usta.

- Kobieto, nie odzywaj się. To przez ciebie ostatnio uciekła.

- Nie przeze mnie, tylko przez twoją głupotę – Dźgnęła go palcem w pierś. – Nie miałam pojęcia, iż Liv nie wie, że jesteśmy kuzynami.

Key wiedział, że dziewczyna miała rację, ale za nic nie chciał się do tego przyznać. Jego duma już wystarczająco wycierpiała. Musiał jakoś ratować jej nędzne resztki. Z wściekłością, która chwilowo przytępiła kłębiące się w nim wątpliwości i niepewność, odwrócił się do niej i objął wzrokiem salę. Kątem oka dojrzał Minho, który właśnie znikał w jednym z mniejszych pomieszczeń. Nie zwracając uwagi na towarzyszącą mu parę, szybko ruszył za wysokim chłopakiem. Ostatnie metry pokonał prawie biegiem, ale kiedy tylko przekroczył próg stanął jak wryty. Jego wzrok od razu powędrował do płócien zawieszonych na przeciwległej ścianie.

sobota, 13 kwietnia 2013

~Arogant~ Part 9.



Zastanów się co do niej czujesz. Pomyśl czy to wszystko na poważnie. Nie zachowuj się jak dupek. Nie łam serca dziewczynie. Nie kombinuj, tylko poważnie się nas tym zastanów. Jakby to do cholery było takie łatwe! Mogli powiedzieć mi coś konkretniejszego a nie takie bzdety! Jakbym to wszystko wiedział, to nie prosiłbym ich o radę. Wtedy doskonale sam bym sobie poradził!
- Cholera!!! Co to ma być! – Key z wściekłością potargał włosy.
Siedział chwilę bezmyślnie patrząc się w przestrzeń, po czym wyprostował się i skupił spojrzenie na swoich zaciśniętych pięściach. Jego oczy zatrzymały się na kilku włosach uwięzionych pomiędzy palcami. Poderwał się spanikowany i pobiegł do najbliższego lustra.
- Pięknie, skończy się na tym, że stracę przez nią wszystkie włosy! – uważnie przeczesywał palcami gęstą czuprynę. – A jak tak się stanie, to normalnie pożałuje! Będzie musiała mi to wynagrodzić! Cholera!
Poszedł do kuchni i otworzył drzwi lodówki, żeby wyjąć karton z sokiem pomarańczowym, kiedy jego wzrok zatrzymał się na butelce wypełnionej jasno żółtym płynem.
- Bananowy? A co to robi bananowy? Przecież go nie lubię.
Ale Oliwia go lubi. Dlatego go kupiłeś. Key oparł się o drzwi lodówki i osunął się na podłogę. Odchylił głowę i zasłonił oczy ramieniem.
- Key, stary, chyba nadszedł czas, żebyś się w końcu sam przed sobą do tego przyznał…