Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

wtorek, 18 września 2012

~Nudne popołudnie~ One shot


~~ naekkeo haja ~~
- Słucham?
- Nunaaaaaa…
- Co?
-Nudzi mi się!
- Pobawcie się w coś z chłopakami.
- Zapomniałaś?
- Co?
- Przez moją nogę pojechali beze mnie do Japonii! Wrócą dopiero jutro wieczorem.
- Nie trzeba było się wydurniać na treningu. Jakbyście ćwiczyli układ tak jak kazał wam choreograf, to nie naciągnąłbyś ścięgna i nie musiałbyś siedzieć sam w domu.
- Nuna! – w słuchawce rozległ się naburmuszony głos. – Ale mi się nudzi.
- Posprzątaj mieszkanie.
- Nuna! – krzyknął z wyrzutem.
- Pooglądaj sobie telewizję.
- Nie ma nic ciekawego.
- Przeczytaj książkę.
- Już skończyłem.
- Pobuszuj w Internecie..
- Nie…
- Mam dość. Rozłączam się!

~~neko acha~~
- Słucham?
- Nuna, przyjedź tutaj.
Z ust dziewczyny wyrwało się ciężkie westchnienie.
- Ne? Przyjedziesz, prawda? No powiedz, że tak!
- Sungkyu-ya, jestem teraz z bliźniakami*. Mają właśnie nagranie. Przecież nie mogę ich zostawić, bo tobie się nudzi.
- Długo jeszcze to będzie trwało?
- Nie wiem.
 - To przyjedź jak tylko skończy się nagranie.
- Sungkyu-ya, przecież muszę pomóc im się przebrać, zmyć makijaż…
- To jak to zrobisz. Powiedz menadżerowi, żeby sam ich odwiózł do mieszkania i przyjedź do mnie.
- Ty się nigdy nie poddasz, prawda? Będziesz dzwonił dopóki się nie zgodzę?
- Tak – padła natychmiastowa odpowiedź.
- Dobra, ale zaznaczam, że będziesz miał u mnie dług. Siedzenie z jęczącym rekonwalescentem nie jest moim wymarzonym sposobem na spędzenie popołudnia.
- Nuna, przecież to ja jestem tym rekonwalescentem!
- Tym bardziej!

- Już jestem.
- O, przyszłaś?
- Przyniosłam lody – potrząsnęła zachęcająco siatką.
- Asa! Idę po łyżki.
- Siedź. Zapomniałeś o nodze. Nie mam ochoty wysłuchiwać twoich jęków, że cię boli.
Sungkyu obserwował jak jego ulubiona stylistka szybkim krokiem skierowała się do kuchni.
- Włącz telewizor! – krzyknęła z kuchni. – Zaraz zacznie się moja drama.

Puste pudełko lodów już od dawna stało zapomniane na środku stołu, a znudzony Sungkyu obserwował jak dziewczyna z przejęciem śledziła to, co się działo na ekranie mocno ściskając poduszkę. Z każdą chwilą poziom jego zirytowania coraz bardziej się podnosił. Przecież przyjechała, żeby go trochę rozerwać, a nie wpatrywać się w telewizor i wzdychać do Song Joong Ki. Nim miała się zająć!
- Nuna!
- Siiii! – nawet nie odwracając się w jego stronę, wyciągnęła rękę i przycisnęła mu ją do ust.
Zirytowany chłopak ściągnął smukłe palce ze swojej twarzy i lekko pociągnął jej dłoń.
- Nuna! Nudzi mi się!
- Sungkyu-ya, bądź jeszcze chwilę cicho. Zobacz, Joong Ki ją zaraz pocałuje.
- Ale jak się skończy, to w coś ze mną zagrasz!
- Acha.
- W cham cham cham**.
- Tak, tak. Tylko bądź cicho.

- Uff.. skończyło się. Dobra, co mówiłeś? – dziewczyna wyciągnęła ręce do góry i zaczęła rozciągać zastałe mięśnie. Lekko odwróciła się do chłopaka i obdarzyła go uroczym uśmiechem.
- Obiecałaś, że ze mną zagrasz – Sungkyu odpowiedział po krótkiej chwili.
- A tak – energicznie się podniosła. – Gdzie masz ten gumowy młotek, którym zawsze się okładacie?
- U mnie w pokoju, poczekaj zaraz przyniosę – powiedział powoli się podnosząc.
- Siedź – powstrzymała go. – Ja pójdę.
- Gdzie leży? – rozległo się stłumione pytanie.
- Na dolnej półce - Sungkyu przesunął się na kanapie i wychylił się zaglądając do pokoju.
 Pochylona sylwetka dziewczyny była tyłem odwrócona w jego stronę, pozwalając jego oczom cieszyć się widokiem ładnie zaokrąglonych pośladków.
- Gdzie jest? Nie widzę.
- Trochę niżej.
Stylistka odwróciła lekko głowę spoglądając w jego stronę.
- Za wysoko szukasz. Jest na tej najniższej półce za komiksami – Sungkyu przez chwilę obserwował jak szukała zabawki, kiedy nagle w jego oczach pojawiła się psotna iskra.
- Mam! – odwróciła się z uśmiechem na pełnych wargach i szybko podeszła do kanapy. – Przesuń się – klepnęła go w udo.
- Nuna…
- Co znowu? – spytała wygodnie się sadowiąc.
- Mam pomysł na urozmaicenie gry – na jego ustach rozkwitł podejrzanie szeroki uśmiech. – Rozbierane cham cham! – powiedział wielce z siebie zadowolony.
- Nie ma szans – padła stanowcza odpowiedź.
- Tchórzysz? – zaczął ją podpuszczać ze złośliwym błyskiem w oku.
- Nie tchórzę, po prostu nie uważam, żeby to był dobry pomysł.
- Czyli boisz się?
- Nie! – poirytowanie dziewczyny coraz bardziej wzrastało. Sungkyu wiedział jak się zachować, żeby uwolnić drzemiącego w niej ducha rywalizacji.
- Boisz się, że przegrasz!
- Nie boję się! Dawaj, zaczynamy. Zobaczymy kto zostanie w samej bieliźnie! – jej postawa wyrażała gotowość do walki – gramy na pięć zwycięstw – skierowała młotek w stronę zadowolonego z siebie lidera.

Niestety jego pewność siebie dość szybko wyparowała. Po pół godzinie od rozpoczęcia gry Sungkyu siedział tylko w samych spodniach i jednej skarpetce, kiedy dziewczyna zdjęła dopiero żakiet i bransoletki wciąż mając na sobie bluzkę, mini spódnicę i rajstopy.
- I co? Masz już dość? – zaczęła się z niego podśmiewać.
- Nie! Dawaj!
Cham cham cham, cham cham cham….. i kolejna skarpetka została zdjęta.
- Jeszcze raz! – krzyknął z poirytowaniem.
Cham cham cham, cham cham cham… Cholera! Zaraz znowu przegram. Lider gorączkowo rozmyślał nad sposobem na wybrnięcie z sytuacji. Uznał, że było tylko jedno wyjście.
- Auuu! – złapał się za kostkę.
- Co się stało? – dziewczyna odrzuciła zabawkę, przysunęła się do niego i przestraszona pochyliła nad nogą.
- Chyba niefortunnie wykrzywiłem nogę i uraziłem się – uśmiechnął się podstępnie.
Dziewczyna delikatnie badała palcami miejsce kontuzji, całą swoją uwagę skupiając na tej czynności. Wykorzystując jej nieuwagę, Sungkyu błyskawicznie położył jej ręce na barkach i popchnął, przyciskając ją swoim ciężarem do kanapy.
- Ach ty mały! – wysapała zaskoczona.
Sungkyu chichotał zadowolony z siebie wciskając twarz w zagłębienie jej szyi.
- Złaź ze mnie! Jesteś ciężki – jej dłonie zaczęły błądzić po nagiej skórze próbując zepchnąć krępujący ją ciężar.
Dziewczyna czuła jak wibracje pochodzące z rozchichotanego ciała lidera rozchodzą się po jej całej sylwetce. Nagle zrobił jej się gorąco, a palce wyczuły mięśnie drgające pod gładką, rozgrzaną skórą. Jej oddech zaczął niebezpiecznie przyspieszać.
Sungkyu stłumił resztki śmiechu i powoli się uniósł, opierając ręce po obu stronach jej głowy. Stopniowo zaczął sobie uświadamiać pozycję w jakiej się znajdowali. Coraz wyraźniej czuł jak dłonie dziewczyny parzą jego skórę w miejscu, gdzie go dotykały. Sytuacji wcale nie polepszał fakt, że jej uda lekko ściskały mu biodra. Jeansy z każdą chwilą robiły się coraz ciaśniejsze. Lider popatrzył na twarz dziewczyny. Na szeroko otwarte oczy i lekko rozchylone usta. Na policzkach wykwitł jej delikatny rumieniec, a klatka piersiowa gwałtownie się unosiła, naciskając lekko na jego tors.
- Nuna….? – nagle wysunęła czubek języka oblizując różowe usta.
To już było dla chłopaka zbyt wiele. Szybko pochylił głowę atakując zmysłowe wargi. Odpowiedź była natychmiastowa. Nieruchome ręce z powrotem podjęły wędrówkę po powierzchni jego pleców, a stopa powędrowała na jego łydkę.
Ścierające się usta walczyły o dominację. Języki tańczyły poznając nawzajem swój smak. Sungkyu lekko naciskał, ocierając się o rozgrzane ciało dziewczyny. W odpowiedzi na tą intymną pieszczotę, przesunęła dłonie na jego pośladki i ścisnęła je przysuwając go do siebie najbliżej jak się da. Chłopak odrobinę się osunął całując płatek jej ucha i miejsce tuż za nim. Jego język zaczął znaczyć wilgotną linię wzdłuż jej szyi, nieubłaganie wędrując ku dekoltowi. Pociągnął materiał bluzki w dół i lekko ukąsił szczyt piersi tuż nad osłaniającą ją koronką.
- Czekaj – nagle rozległ się jej głos.
- Coś nie tak? Mam przestać? – spytał zaniepokojony.
- To nie to. Twoja noga. Zrobisz sobie krzywdę – w jej oczach pojawiło się zmartwienie.
- W takim razie – zdążyła tylko dostrzec ten jego psotny uśmiech zanim została gwałtownie przekręcona i wylądowała na liderze. – Teraz już będzie dobrze.
Szybko się podniósł i wygodnie posadził ją sobie na kolanach. Dziewczyna uniosła ręce, a Sungkyu chwycił za brzeg bluzki i gładko ją ściągnął. Wyciągnął rękę i zaczął wodzić palcami od szyi w kierunku piersi. Kiedy lekko ścisnął białą półkulę, niespokojnie się poruszyła ocierając się o wybrzuszenie w spodniach. Chłopak gwałtownie wciągnął powietrze i żartobliwie pogroził jej palcem.
- Nieładnie tak drażnić się z idolem. Teraz musisz za to zapłacić – błyskawicznie rozpiął haftki uwalniając biust od stanika i pochylił się liżąc i całując różowy czubek.
Z jej ust wydobył się głęboki jęk, a palce zaplotły się w jego włosy. Sungkyu uśmiechnął się pod nosem, kiedy bardziej przysunęła się do jego ust. Na próbę delikatnie ugryzł wrażliwą skórę na co odpowiedziała kolejnym jękiem. Kiedy jej dłonie zaczęły gładzić jego barki i plecy, jego ciekawska ręka zawędrowała na udo dziewczyny i wyżej na smukłe biodro. Wbił palce w rajstopy i mocno pociągnął rozrywając je na całej długości.
- Ej! To moje ulubione!
- Odkupię ci – po chwili oburzony krzyk dziewczyny zmienił się w zaskoczony jęk, kiedy jego palce zawędrowały pod gumkę majtek i odnalazły to, czego szukały.
Gładził ją przez chwilę, czując gorącą reakcję na pieszczotę. Z powrotem położył się na plecy, ciągnąc za sobą dziewczynę i w tym samym czasie sprawnie zsunął jej bieliznę na łydki. Uniósł kolano znajdujące się pomiędzy jej nogami i stopą całkiem zdjął skrawek czerwonej koronki.
Popatrzyła się na niego z uśmiechem, powoli unosząc się na opartych o jego klatkę piersiową rękach.
- Sprytny jesteś – powiedziała gładząc lekko płaski męski sutek.
Sungkyu delikatnie zadrżał i zaczął się ponownie podciągać do góry, ale dziewczyna popchnęła go na kanapę. Popatrzył się na nią z pytaniem w oczach, które po chwili rozszerzyły się z rozkoszy, kiedy zaczęła go lizać i całować nieubłaganie kierując się w dół brzucha. Jej ciekawska dłoń zawędrowała na rozporek jeansów i przez chwilę gładziła ukrytą pod nim wypukłość. Powoli rozpięła guziki uwalniając go w końcu od niewygodnej ciasnoty.
- Ktoś chyba ma sobie za dużo ubrań i to nie jestem ja – powiedziała łapiąc zarazem za pasek spodni i bokserki.
Nieznośnie powolnym ruchem zaczęła zsuwać je z jego nóg. Mięśnie lidera drżały z oczekiwania. Po chwili westchnął z rozkoszy, kiedy ciekawskie palce ciasno go objęły. Przez moment badała jego gładkość, po czym pochyliła się i objęła go wilgotnym wargami. Chłopak głośno zajęczał wsuwając palce w długie włosy, które spływały mu na brzuch i uda.
Jego klatka piersiowa gwałtownie się unosiła, kiedy dziewczyna zadawała mu te słodkie tortury. Sungkyu czuł, że jeszcze chwila i nie wytrzyma. Totalnie się skompromituje. Uniósł się lekko i objął dziewczynę pod piersiami podciągając ją do góry. Patrząc się w jej rozszerzone źrenice, ostrożnie ją na sobie posadził, wślizgując się do wilgotnego wnętrza.
- Nuna, wiesz… moja kostka. W takim razie… liczę na ciebie – powiedział z szelmowskim wyrazem twarzy.
Dziewczyna głośno się roześmiała mimowolnie zaciskając mięśnie. Zaskoczony Sungkyu głośno jękną w odpowiedzi na tą niezamierzoną pieszczotę.
- Sungkyu-ya, ty sobie leż, a nuna się tobą zajmie – odparła odrobinę się unosząc.

~~ Geunyoreul jikyora ~~
- Halo?
- …
- Nuna? Co się…?
- Sungkyu-ya…
- Tak?
- Nudzi mi się…

*chodzi o nowy duet Woollim Ent. - Tasty

**popularna w Korei gra - trzyma się w ręce miękki młotek-zabawkę i mówi się 3 razy cham cham cham, po czym skręca się go w lewo lub w prawo, w tym samym czasie nasz przeciwnik wykonuje podobny skręt głową, wygrywa się jeśli oponent zwróci się w tym samym kierunku co nasz młotek, karą za przegraną jest zazwyczaj "lekkie" uderzenie wspomnianą zabawką w głowę

1 komentarz: