~~
naekkeo haja ~~
- Słucham?
- Nunaaaaaa…
- Co?
-Nudzi mi się!
- Pobawcie się w coś z chłopakami.
- Zapomniałaś?
- Co?
- Przez moją nogę pojechali beze mnie do Japonii! Wrócą dopiero jutro
wieczorem.
- Nie trzeba było się wydurniać na treningu. Jakbyście ćwiczyli układ
tak jak kazał wam choreograf, to nie naciągnąłbyś ścięgna i nie musiałbyś
siedzieć sam w domu.
- Nuna! – w słuchawce rozległ się naburmuszony głos. – Ale mi się
nudzi.
- Posprzątaj mieszkanie.
- Nuna! – krzyknął z wyrzutem.
- Pooglądaj sobie telewizję.
- Nie ma nic ciekawego.
- Przeczytaj książkę.
- Już skończyłem.
- Pobuszuj w Internecie..
- Nie…
~~neko acha~~
- Słucham?
- Nuna, przyjedź tutaj.
Z ust dziewczyny wyrwało się ciężkie westchnienie.
- Ne? Przyjedziesz, prawda? No powiedz, że tak!
- Sungkyu-ya, jestem teraz z bliźniakami*. Mają właśnie nagranie.
Przecież nie mogę ich zostawić, bo tobie się nudzi.
- Długo jeszcze to będzie trwało?
- Nie wiem.
- To przyjedź jak tylko skończy
się nagranie.
- Sungkyu-ya, przecież muszę pomóc im się przebrać, zmyć makijaż…
- To jak to zrobisz. Powiedz menadżerowi, żeby sam ich odwiózł do
mieszkania i przyjedź do mnie.
- Ty się nigdy nie poddasz, prawda? Będziesz dzwonił dopóki się nie
zgodzę?
- Tak – padła natychmiastowa odpowiedź.
- Dobra, ale zaznaczam, że będziesz miał u mnie dług. Siedzenie z
jęczącym rekonwalescentem nie jest moim wymarzonym sposobem na spędzenie
popołudnia.
- Nuna, przecież to ja jestem tym rekonwalescentem!
- Tym bardziej!
- Już jestem.
- O, przyszłaś?
- Przyniosłam lody – potrząsnęła zachęcająco siatką.
- Asa! Idę po łyżki.
- Siedź. Zapomniałeś o nodze. Nie mam ochoty wysłuchiwać twoich jęków,
że cię boli.
Sungkyu obserwował jak jego ulubiona stylistka szybkim krokiem
skierowała się do kuchni.
- Włącz telewizor! – krzyknęła z kuchni. – Zaraz zacznie się moja
drama.
Puste pudełko lodów już od dawna stało zapomniane na środku stołu, a
znudzony Sungkyu obserwował jak dziewczyna z przejęciem śledziła to, co się
działo na ekranie mocno ściskając poduszkę. Z każdą chwilą poziom jego
zirytowania coraz bardziej się podnosił. Przecież przyjechała, żeby go trochę
rozerwać, a nie wpatrywać się w telewizor i wzdychać do Song Joong Ki. Nim
miała się zająć!
- Nuna!
- Siiii! – nawet nie odwracając się w jego stronę, wyciągnęła rękę i
przycisnęła mu ją do ust.
Zirytowany chłopak ściągnął smukłe palce ze swojej twarzy i lekko
pociągnął jej dłoń.
- Nuna! Nudzi mi się!
- Sungkyu-ya, bądź jeszcze chwilę cicho. Zobacz, Joong Ki ją zaraz
pocałuje.
- Ale jak się skończy, to w coś ze mną zagrasz!
- Acha.
- W cham cham cham**.
- Tak, tak. Tylko bądź cicho.
- Uff.. skończyło się. Dobra, co mówiłeś? – dziewczyna wyciągnęła ręce
do góry i zaczęła rozciągać zastałe mięśnie. Lekko odwróciła się do chłopaka i
obdarzyła go uroczym uśmiechem.
- Obiecałaś, że ze mną zagrasz – Sungkyu odpowiedział po krótkiej
chwili.
- A tak – energicznie się podniosła. – Gdzie masz ten gumowy młotek,
którym zawsze się okładacie?
- U mnie w pokoju, poczekaj zaraz przyniosę – powiedział powoli się
podnosząc.
- Siedź – powstrzymała go. – Ja pójdę.
- Gdzie leży? – rozległo się stłumione pytanie.
- Na dolnej półce - Sungkyu przesunął się na kanapie i wychylił się
zaglądając do pokoju.
Pochylona sylwetka dziewczyny
była tyłem odwrócona w jego stronę, pozwalając jego oczom cieszyć się widokiem
ładnie zaokrąglonych pośladków.
- Gdzie jest? Nie widzę.
- Trochę niżej.
Stylistka odwróciła lekko głowę spoglądając w jego stronę.
- Za wysoko szukasz. Jest na tej najniższej półce za komiksami –
Sungkyu przez chwilę obserwował jak szukała zabawki, kiedy nagle w jego oczach
pojawiła się psotna iskra.
- Mam! – odwróciła się z uśmiechem na pełnych wargach i szybko
podeszła do kanapy. – Przesuń się – klepnęła go w udo.
- Nuna…
- Co znowu? – spytała wygodnie się sadowiąc.
- Mam pomysł na urozmaicenie gry – na jego ustach rozkwitł podejrzanie
szeroki uśmiech. – Rozbierane cham cham! – powiedział wielce z siebie
zadowolony.
- Nie ma szans – padła stanowcza odpowiedź.
- Tchórzysz? – zaczął ją podpuszczać ze złośliwym błyskiem w oku.
- Nie tchórzę, po prostu nie uważam, żeby to był dobry pomysł.
- Czyli boisz się?
- Nie! – poirytowanie dziewczyny coraz bardziej wzrastało. Sungkyu
wiedział jak się zachować, żeby uwolnić drzemiącego w niej ducha rywalizacji.
- Boisz się, że przegrasz!
- Nie boję się! Dawaj, zaczynamy. Zobaczymy kto zostanie w samej
bieliźnie! – jej postawa wyrażała gotowość do walki – gramy na pięć zwycięstw –
skierowała młotek w stronę zadowolonego z siebie lidera.
Niestety jego pewność siebie dość szybko wyparowała. Po pół godzinie
od rozpoczęcia gry Sungkyu siedział tylko w samych spodniach i jednej
skarpetce, kiedy dziewczyna zdjęła dopiero żakiet i bransoletki wciąż mając na
sobie bluzkę, mini spódnicę i rajstopy.
- I co? Masz już dość? – zaczęła się z niego podśmiewać.
- Nie! Dawaj!
Cham cham cham, cham cham cham….. i kolejna skarpetka została zdjęta.
- Jeszcze raz! – krzyknął z poirytowaniem.
Cham cham cham, cham cham cham… Cholera! Zaraz znowu przegram. Lider
gorączkowo rozmyślał nad sposobem na wybrnięcie z sytuacji. Uznał, że było
tylko jedno wyjście.
- Auuu! – złapał się za kostkę.
- Co się stało? – dziewczyna odrzuciła zabawkę, przysunęła się do
niego i przestraszona pochyliła nad nogą.
- Chyba niefortunnie wykrzywiłem nogę i uraziłem się – uśmiechnął się
podstępnie.
Dziewczyna delikatnie badała palcami miejsce kontuzji, całą swoją
uwagę skupiając na tej czynności. Wykorzystując jej nieuwagę, Sungkyu
błyskawicznie położył jej ręce na barkach i popchnął, przyciskając ją swoim
ciężarem do kanapy.
- Ach ty mały! – wysapała zaskoczona.
Sungkyu chichotał zadowolony z siebie wciskając twarz w zagłębienie
jej szyi.
- Złaź ze mnie! Jesteś ciężki – jej dłonie zaczęły błądzić po nagiej
skórze próbując zepchnąć krępujący ją ciężar.
Dziewczyna czuła jak wibracje pochodzące z rozchichotanego ciała
lidera rozchodzą się po jej całej sylwetce. Nagle zrobił jej się gorąco, a
palce wyczuły mięśnie drgające pod gładką, rozgrzaną skórą. Jej oddech zaczął
niebezpiecznie przyspieszać.
Sungkyu stłumił resztki śmiechu i powoli się uniósł, opierając ręce po
obu stronach jej głowy. Stopniowo zaczął sobie uświadamiać pozycję w jakiej się
znajdowali. Coraz wyraźniej czuł jak dłonie dziewczyny parzą jego skórę w
miejscu, gdzie go dotykały. Sytuacji wcale nie polepszał fakt, że jej uda lekko
ściskały mu biodra. Jeansy z każdą chwilą robiły się coraz ciaśniejsze. Lider
popatrzył na twarz dziewczyny. Na szeroko otwarte oczy i lekko rozchylone usta.
Na policzkach wykwitł jej delikatny rumieniec, a klatka piersiowa gwałtownie się
unosiła, naciskając lekko na jego tors.
- Nuna….? – nagle wysunęła czubek języka oblizując różowe usta.
To już było dla chłopaka zbyt wiele. Szybko pochylił głowę atakując
zmysłowe wargi. Odpowiedź była natychmiastowa. Nieruchome ręce z powrotem
podjęły wędrówkę po powierzchni jego pleców, a stopa powędrowała na jego łydkę.
Ścierające się usta walczyły o dominację. Języki tańczyły poznając
nawzajem swój smak. Sungkyu lekko naciskał, ocierając się o rozgrzane ciało
dziewczyny. W odpowiedzi na tą intymną pieszczotę, przesunęła dłonie na jego
pośladki i ścisnęła je przysuwając go do siebie najbliżej jak się da. Chłopak
odrobinę się osunął całując płatek jej ucha i miejsce tuż za nim. Jego język
zaczął znaczyć wilgotną linię wzdłuż jej szyi, nieubłaganie wędrując ku
dekoltowi. Pociągnął materiał bluzki w dół i lekko ukąsił szczyt piersi tuż nad
osłaniającą ją koronką.
- Czekaj – nagle rozległ się jej głos.
- Coś nie tak? Mam przestać? – spytał zaniepokojony.
- To nie to. Twoja noga. Zrobisz sobie krzywdę – w jej oczach pojawiło
się zmartwienie.
- W takim razie – zdążyła tylko dostrzec ten jego psotny uśmiech zanim
została gwałtownie przekręcona i wylądowała na liderze. – Teraz już będzie
dobrze.
Szybko się podniósł i wygodnie posadził ją sobie na kolanach.
Dziewczyna uniosła ręce, a Sungkyu chwycił za brzeg bluzki i gładko ją
ściągnął. Wyciągnął rękę i zaczął wodzić palcami od szyi w kierunku piersi.
Kiedy lekko ścisnął białą półkulę, niespokojnie się poruszyła ocierając się o
wybrzuszenie w spodniach. Chłopak gwałtownie wciągnął powietrze i żartobliwie
pogroził jej palcem.
- Nieładnie tak drażnić się z idolem. Teraz musisz za to zapłacić –
błyskawicznie rozpiął haftki uwalniając biust od stanika i pochylił się liżąc i
całując różowy czubek.
Z jej ust wydobył się głęboki jęk, a palce zaplotły się w jego włosy.
Sungkyu uśmiechnął się pod nosem, kiedy bardziej przysunęła się do jego ust. Na
próbę delikatnie ugryzł wrażliwą skórę na co odpowiedziała kolejnym jękiem. Kiedy
jej dłonie zaczęły gładzić jego barki i plecy, jego ciekawska ręka zawędrowała
na udo dziewczyny i wyżej na smukłe biodro. Wbił palce w rajstopy i mocno
pociągnął rozrywając je na całej długości.
- Ej! To moje ulubione!
- Odkupię ci – po chwili oburzony krzyk dziewczyny zmienił się w
zaskoczony jęk, kiedy jego palce zawędrowały pod gumkę majtek i odnalazły to,
czego szukały.
Gładził ją przez chwilę, czując gorącą reakcję na pieszczotę. Z
powrotem położył się na plecy, ciągnąc za sobą dziewczynę i w tym samym czasie
sprawnie zsunął jej bieliznę na łydki. Uniósł kolano znajdujące się pomiędzy jej
nogami i stopą całkiem zdjął skrawek czerwonej koronki.
Popatrzyła się na niego z uśmiechem, powoli unosząc się na opartych o
jego klatkę piersiową rękach.
- Sprytny jesteś – powiedziała gładząc lekko płaski męski sutek.
Sungkyu delikatnie zadrżał i zaczął się ponownie podciągać do góry,
ale dziewczyna popchnęła go na kanapę. Popatrzył się na nią z pytaniem w
oczach, które po chwili rozszerzyły się z rozkoszy, kiedy zaczęła go lizać i
całować nieubłaganie kierując się w dół brzucha. Jej ciekawska dłoń zawędrowała
na rozporek jeansów i przez chwilę gładziła ukrytą pod nim wypukłość. Powoli
rozpięła guziki uwalniając go w końcu od niewygodnej ciasnoty.
- Ktoś chyba ma sobie za dużo ubrań i to nie jestem ja – powiedziała
łapiąc zarazem za pasek spodni i
bokserki.
Nieznośnie powolnym ruchem zaczęła zsuwać je z jego nóg. Mięśnie
lidera drżały z oczekiwania. Po chwili westchnął z rozkoszy, kiedy ciekawskie
palce ciasno go objęły. Przez moment badała jego gładkość, po czym pochyliła się
i objęła go wilgotnym wargami. Chłopak głośno zajęczał wsuwając palce w długie
włosy, które spływały mu na brzuch i uda.
Jego klatka piersiowa gwałtownie się unosiła, kiedy dziewczyna
zadawała mu te słodkie tortury. Sungkyu czuł, że jeszcze chwila i nie wytrzyma.
Totalnie się skompromituje. Uniósł się lekko i objął dziewczynę pod piersiami
podciągając ją do góry. Patrząc się w jej rozszerzone źrenice, ostrożnie ją na
sobie posadził, wślizgując się do wilgotnego wnętrza.
- Nuna, wiesz… moja kostka. W takim razie… liczę na ciebie –
powiedział z szelmowskim wyrazem twarzy.
Dziewczyna głośno się roześmiała mimowolnie zaciskając mięśnie.
Zaskoczony Sungkyu głośno jękną w odpowiedzi na tą niezamierzoną pieszczotę.
- Sungkyu-ya, ty sobie leż, a nuna się tobą zajmie – odparła odrobinę
się unosząc.
~~
Geunyoreul jikyora ~~
- Halo?
- …
- Nuna? Co się…?
- Sungkyu-ya…
- Tak?
- Nudzi mi się…
*chodzi o nowy duet Woollim Ent. - Tasty
**popularna w Korei gra - trzyma się w ręce miękki młotek-zabawkę i mówi się 3 razy cham cham cham, po czym skręca się go w lewo lub w prawo, w tym samym czasie nasz przeciwnik wykonuje podobny skręt głową, wygrywa się jeśli oponent zwróci się w tym samym kierunku co nasz młotek, karą za przegraną jest zazwyczaj "lekkie" uderzenie wspomnianą zabawką w głowę
daj Boże żeby wszystkie sie tak nudziły :P
OdpowiedzUsuńseseesesseseesese