Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

wtorek, 29 października 2013

~Arogant~ Part 12. (Finał)

Teoretycznie jest to koniec historii, ale sama nie jestem do tego mocno przekonana. Wydaje mi się, że powinnam jeszcze coś dopisać, ale ostatnio miałam spory zastój z tym opowiadaniem, więc na razie raczej nic z tego nie będzie, więc wstępnie uznam to jednak za finał.
Tym, którzy z chęcią tu zaglądają, mogę zdradzić, że jestem w trakcie innego opowiadania, ale jeszcze nie wiem, kiedy zacznę zamieszczać :)


Oliwia zaskoczona rozdziawiła usta, a but wysunął jej się z palców. W pokoju zaległa grobowa cisza, kiedy dziewczyna uważnie się w niego wpatrywała. Wyglądała jakby starała się go przejrzeć na wylot, odczytując wszystkie jego najskrytsze myśli. Key zaczął się niespokojnie kręcić pod tym czujnym spojrzeniem. Po chwili nie wytrzymał i wybuchnął z pretensją.
- Może coś byś powiedziała!
- Nie uda ci się to. – Naburmuszona opadła na kanapę.
- Co mi się nie uda? – Ostrożnie usiadł tuż obok.
- Nie wierzę ci.
- Dlaczego? – Na jego twarzy było szczere zdumienie.
- Bo… – Machnęła ręką.
- Bo? – Uniósł pytająco brew.
- Bo tak. – Zacisnęła gniewnie usta.
- No wiesz co?! Tak słabej wymówki, to już dawno nie słyszałem.
- To nie jest wymówka. Jak mam ci uwierzyć, kiedy naokoło ciebie kręcą się te wszystkie dziewczyny i robią wszystko, żeby tylko zwrócić twoją uwagę. Czy na moim miejscu, uwierzyłbyś, że coś do mnie czujesz?
- Ty też jakoś nie narzekasz na brak męskiego towarzystwa.
- Ja? Chyba sobie żartujesz?
- Żartuje?! Myślisz, że nie widziałem tych wszystkich facetów , którzy się na ciebie gapili w galerii?
- Przesadzasz, patrzyli na mnie, bo to moja wystawa.
- Kotku, co jak co, ale jestem pewien, że nie myśleli o twoich pracach, kiedy praktycznie obmacywali cię wzrokiem – sapnął poirytowany.
- Jesteś zazdrosny. – Popatrzyła na niego rozszerzonymi oczami.
- Oczywiście, że jestem! Nie życzę sobie, żeby inni gapili się na moją dziewczynę. Zresztą, ty też jesteś zazdrosna. – Wygodnie rozsiadł się na kanapie.
- Nie jestem! – gwałtownie zaprzeczyła.
- Oczywiście, że jesteś!
- Nie!
- Liv. – Key pochylił się w jej stronę. – Nie ma nikogo oprócz ciebie. – Popatrzył jej głęboko w oczy. – Już od bardzo dawna.
- Ja… - zaczęła niepewnie.
- Kiedy tak o tym myślę, to wydaje mi się, że przepadłem w dniu, kiedy zza tego szkaradztwa, które nazywałaś okularami dojrzałem twoje piękne zielone oczy. Trochę mi zajęło, zanim w końcu to zrozumiałem, ale wierz mi, jestem pewien tego, co mówię.
- A jak znowu pojawi się jakaś…
- Nie pojawi się – zaprzeczył zdecydowanie. – A nawet jeśli, to nie będzie ci w stanie dorównać. Kobieto, zaczęłaś mi się podobać, kiedy wyglądałaś jak strach na wróble. – Rzucił jej rozbawione spojrzenie. – Żadna dziewczyna nie ma możliwości cię przebić. – Jego głos spoważniał. – Kocham cię i od tej chwili zrobię wszystko… - Key przerwał zaskoczony, kiedy Oliwia przycisnęła swoje wargi do jego ust.
Przez chwilę siedział skamieniały, nie ważąc się wykonać nawet najlżejszego ruchu, jakby bał się, że to wszystko to tylko jego wyobraźnia. Rozluźnił się dopiero, kiedy dziewczyna lekko rozchylił usta i mocniej do niego przywarła. Jego ręce automatycznie powędrowały na jej talię i mocno ją objęły, przysuwając ją najbliżej jak się dało. Otworzył wargi i pogłębił pocałunek, czując jak dłonie Oliwii wplatają się w jego włosy i masują skórę głowy. Jęknął z przyjemności i wdarł się językiem do jej ust. Drażnił się z nią, co chwilę wsuwając się i wysuwając. Badał jej smak, nie mogąc się nim nasycić.
Oliwia płynnym ruchem przełożyła nogę przez jego uda i rozsiadła się na jego kolanach. Key cicho jęknął, kiedy chwyciła go za włosy i odciągnęła jego głowę, składając jednocześnie drobne pocałunki na jego szczęce i policzkach. Jej usta zaczęły schodzić coraz niżej, a zwinne palce rozpinały kolejno guziki eleganckiej koszuli. Niecierpliwym ruchem zdarła mu z ramion marynarkę i koszulę, odsłaniając gładką skórę torsu.
Wtuliła się w jego zapraszające ramiona, wdychając odurzający zapach rozgrzanego ciała.
- Kobieto, mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego co robisz.
- Oczywiście – wymruczała, skubiąc delikatnie ustami jego skórę.
Key zadrżał i nieznacznie napiął mięśnie, czując jak jej usta suną coraz niżej.
- Liv, kochanie, jeśli planujesz się ze mną podrażnić, żeby się zemścić, to lepiej natychmiast przestań – ciężko wydyszał.
- Przestać? Dlaczego? – W jej spojrzeniu widoczne było nieszczere zdziwienie.
- Bo nie ręczę za siebie – zagrzmiał i mocno ją do siebie przytulił.
- Oj tam, oj tam. – Machnęła lekceważąco dłonią. – Znasz to powiedzenie o tych pszczołach, co dużo bzyczą? – Uśmiechnęła się zalotnie. – Po za tym, ja się doskonale bawię.
Zdjęła jego dłonie ze swoich pleców i przydusiła do oparcia kanapy. Jej usta ponownie zatkały jego wargi, uciszając wszelkie słowa, które próbował powiedzieć. Gniewne pomruki chłopaka już po sekundzie zmieniły się w zduszone westchnienia, kiedy ręce Oliwii podjęły przerwaną wędrówkę po jego ciele. Dziewczyna z zaciekawieniem badała gładką powierzchnię jego skóry  i rysujące się pod nią lekko zaznaczone mięśnie. Jej palce nie omijały żadnego skrawka, energicznie masując, gładząc i lekko drapiąc.
- Liv, zaraz przez ciebie zejdę na zawał - wysapał.
- Myślisz, że grozi ci to w tak młodym wieku? – spojrzała na niego zaciekawiona. – W takim razie, może powinnam się jeszcze zastanowić nad tą całą sprawą z byciem parą i w ogóle? – Postukała się palcem w policzek. – W końcu po co mi jakiś słabeusz.
- Ach ty zołzo! – gniewnie mruknął.
- Kotku, ja tylko stwierdzam fakty – zaczęła mentorskim tonem. – Niepotrzebny mi facet, który nie jest w stanie stanąć na wysokości zadania. – Figlarnie pokazała mu język.
- Nie jest w stanie?! – Key aż się zachłysnął. – Już ja ci pokażę! – krzyknął i mocniej ją do siebie przysunął, kierując ją prosto na spore wybrzuszenie w spodniach.
Nieznacznie uniósł biodra, jeszcze bardziej się do niej przysuwając i wtulając się w zagłębienie między jej udami. Oliwia szeroko otworzyła oczy i sapnęła, czując jego zuchwały atak.
- Może nie jest z tobą tak źle – wydyszała mu w ucho, cały czas czując jak się o nią ociera, mocno trzymając jej biodra.
Oliwia lekko się od niego oderwała i gorączkowo zaczęła szarpać za zamek sukienki. Cicho zaklęła, kiedy nieposłuszne palce nie chciały się jej podporządkować.
- Pomóż mi – zażądała.
- Tak jest! – Zasalutował, po czym przesunął dłonie na jej plecy i chwycił za ekler zamka.
Chłopak mocno pociągnął i już po chwili Oliwia zgrabnym ruchem zsuwała sukienkę z ramion, odsłaniając nagie piersi. Key głośno wciągnął powietrze i wlepił w nią zachwycone spojrzenie.
- No, no, kochanie. Od początku wiedziałem, że jesteś śliczna, ale żeby ukrywać coś takiego – Pokręcił nieznacznie głową. – Przecież to grzech!
- Grzech? – Jej oczy się zwęziły. – Skoro tak, to w takim razie od jutra chodzę w prześwitujących bluzkach.
- Ani mi się waż! – krzyknął.
- Mówiłeś przecież, że to grzech – Ironicznie uniosła brwi.
- W tym przypadku mam zakontraktowaną wyłączność. Nikt więcej nie będzie cię takiej oglądał.
- Wiesz, że w tym przypadku to obustronne porozumienie? – Jej spojrzenie spoważniało.
- Oczywiście – odpowiedział jej z identycznym wyrazem twarzy.
Oliwia jeszcze przez chwilę intensywnie się w niego wpatrywała, po czym na jej twarzy wykwitł olśniewający uśmiech. W odpowiedzi Key rzucił jej psotne spojrzenie. Objął zaborczym gestem jej piersi i pochylił głowę całując rozgrzaną skórę. Dziewczyna przesunęła dłońmi po pochylającej się nad nią głowie i zsunęła je powoli ku płaszczyźnie pleców. Lekko zadrżała, czując jak jego ręka ostrożnie wślizguje się między jej nogi, wędrując pod gładki materiał majtek.
Oliwia instynktownie zacisnęła mięśnie, kiedy Key zaczął zuchwale wsuwać w nią palce i pocierać jej wilgotne wnętrze. Chłopak uśmiechnął się z satysfakcją na ten mimowolny skurcz i uniósł głowę, szukając jej oczu. Liv mocno się do niego przytuliła, unosząc nieznacznie biodra i wyginając głowę do tyłu. Kibum wsunął rękę w jej włosy, mocno masując jej głowę, jednocześnie nawet na chwilę nie przestawał się ślizgać pomiędzy jej udami.
Dziewczyna ruszała biodrami, mocno napierając na jego dłoń. Spomiędzy jej warg wydarł się zduszony jęk i wbiła paznokcie w jego napięte plecy. Chłopak czuł jak u podstawy kręgosłupa zbiera mu się pot, a jego męskość boleśnie napiera na materiał spodni, ale nawet na chwilę nie przestał jej pieścić. Z zafascynowaniem wpatrywał się w jej twarz przepełnioną rozkoszą. Jeszcze bardziej przyspieszył ruchy i ostrożnie dmuchnął na rozgrzaną skórę jej szyi i ramion.
Nagle poczuł jak dziewczyna mocno zadrżała, a na jego palce popłynęła gorąca wilgoć. Na chwilę zastygła w bezruchu, po czym bezwładnie na niego opadła.
Wsłuchiwał się w głośne bicie jej serca, które powoli zaczęło się uspokajać. Leniwie głaskał jej włosy, ignorując  bolesny ucisk w spodniach.
Liv rozkosznie się przeciągnęła, ocierając się pełnymi piersiami o jego klatkę piersiową, a pupą o pulsujące wybrzuszenie.
- Kotku – wymruczała.
- Hmmm? – wydusił z wysiłkiem.
- Przepraszam.
- Za co? – Spojrzał zaskoczony na czubek jej głowy.
- Obawiam się, że przeze mnie masz wilgotne spodnie, ale nie martw się – Uniosła na niego spojrzenie i sięgnęła do zamka. – Pomogę ci je zdjąć.
Dziewczyna zsunęła się na podłogę i klęknęła pomiędzy jego rozstawionymi kolanami. Pociągnęła za pasek, a Key lekko się uniósł, nieznacznie jej pomagając. Szybko pozbyła się spodni i skarpetek, odrzucając je za siebie. Położyła ręce na jego udach i pochyliła głowę, całując wewnętrzną stronę jego kolana. Chłopak zadrżał, czując wilgotne usta, sunące w górę jego nogi i pierś coraz mocniej przyciskającą się do jego łydki
Nagle uniosła głowę i rzuciła mu psotny uśmiech.
- Kotku?- wymruczała.
- Taak? – ledwo wydyszał, cały czas czując jej zuchwale poczynające sobie palce.
- Mam nadzieję, że jesteś gotowy.
- Na c..co?
- Na jazdę – oznajmiła i znowu pochyliła głowę.

5 komentarzy:

  1. I like your style. Whether you could write something with the participation Ren from Nu'est?
    I am only asking :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. thanks :)

      but I have a question: blog is in Polish so how come you're posting comment in English?

      Usuń
    2. I am not Polish and English is an international tongue.The computer automatically is translating the side for me into my language.

      Usuń
    3. I am very suprised, positively :)
      I never thought that there is a non Polish speaker, who reads my stories

      can I ask you from what country are you?

      Usuń
  2. Witaj!
    W imieniu całego Magazynu Asia on Wave (http://magazyn-aow.pl/) chciałabym zwrócić się o pomoc w promocji. Jesteśmy pierwszym polskim pismem o tematyce Azjatyckiej! Muzyka, kultura, podróże, jedzenie - to wszystko u nas. Zależy nam na naszych czytelnikach, dlatego w najbliższym czasie artykuły zaczną pojawiać się online. W przyszłości chcielibyśmy jednak powrócić do formy papierowej, ale nie ukrywajmy, jest to dosyć kosztowne. Niestety bez funduszy nie jesteśmy w stanie tego dokonać, ale na pewno się nie poddamy! Żeby utrzymać się w dotychczasowej formie do grudnia musimy sprzedać 350 egzemplarzy i wtedy będziemy mogli powrócić do Fanów z nowym, świeżutkim numerem~ Jeśli możesz, wspomnij o nas na swojej stronie czy facebooku, daj odnośnik, logo - cokolwiek. Niewielki wysiłek, a może akurat przekonasz kogoś do kupna i przyczynisz się do naszego przetrwania na rynku?

    Z góry dziękuję za pomoc.
    Dziennikarz AoW
    Datenshi189

    OdpowiedzUsuń