Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

piątek, 23 listopada 2012

~L like player?~ Rozdział 5.


- Nigdy więcej tam nie pójdziemy! Jak ten kmiotek śmiał mi powiedzieć, że nie możemy siąść na podwyższeniu? Przecież to nie do pomyślenia! - nagle rozległ się ostry głos.
- Kochanie uspokój się. To nic takiego.
- Jak to nic takiego? Czy oni nie wiedzą kim ja jestem?

Song Tae Pyung popatrzył się przepraszająco na swoich gości, a Hana lekko się skrzywiła, słysząc te bezceremonialne komentarze. Wszyscy jak na komendę popatrzyli w stronę korytarza, gdzie właśnie pojawił się syn pana domu z żoną.
- Jak mogli mnie tak... - dziewczyna nie przerywała swojej tyrady.
- Dosyć już! - stanowczo uciszył ją zakłopotany Song Dong Wook.
- Oppa! - jej głos był pełen pretensji.
- Nie widzisz, że mamy gości? - szybko pochylił przepraszająco głowę. - Dzień dobry.
- Już jesteście? - prezes popatrzył surowo na syna.
- Tak. Przepraszam, wiem, mówiłem, że zjemy na mieście, ale wynikła pewna sytuacja - rzucił poirytowane spojrzenie swojej żonie. - I musieliśmy wcześniej wrócić.
Rozejrzał się po pokoju z wyrazem zaskoczenia na twarzy.
- Ale co się... - przerwał, kiedy jego żona nagle zeszła niżej i błyskawicznie zbliżyła się do grupy zgromadzonej wokół niskiego stołu.
Wskazała palcem na stojącego koło Hany mężczyznę i podekscytowana zasłoniła usta.
- To... to.. omo.. omo.. ty jesteś L oppa?! Prawda? Mam rację?!
- Dzień dobry - Myungsoo lekko schylił głowę, posyłając dziewczynie obojętny uśmiech.
- Jestem twoją fanką. Obejrzałam wszystkie twoje dramy i mam płyty.
- Dziękuję - jeszcze raz się pochylił.
- Dostanę autograf? A zdję..
- Co się dzieje? - Dong Wook wszedł jej w słowo.
- A, tak. Hana przyprowadziła swojego chłopaka, żeby mi go przedstawić.
- Co?! Jakiego chłopaka? Chyba nie L oppa?

poniedziałek, 19 listopada 2012

~Tristan~ Part 2.


- Nie wiedziałam, że w Korei można znaleźć takie odludzie. I do tego tak blisko miasta.
- Trzeba wiedzieć, gdzie szukać.
- Szkoda tylko, że już się ściemniło i niewiele widać, bo wydaje się, że widok może być bardzo ładny.
- I jest. Następnym razem przyjedziemy w dzień, to zobaczysz.
Mia spojrzała na niego kątem oka.
- A jeśli chodzi o ładne rzeczy. Ta bluza - chwyciła za materiał na ramieniu. - Jest naprawdę okropna. Jak mogłeś ją założyć?
Key spojrzał na siebie.
- To naprawdę miało być przebranie - skrzywił się z niesmakiem. - Ale nie dość, że nie podziałało, to jeszcze muszę ranić tym swoje oczy. Wiesz co, już nie wytrzymam. Ściągam ją.
Zaczął mocować się ze znienawidzoną częścią garderoby. Jednak bluza była o wiele gorsza niż na to wyglądała. Przy zdejmowaniu ciągnęła za sobą koszulkę, odsłaniając coraz większe połacie gołej skóry na brzuchu chłopaka. Jedak przez dość wysoką temperaturę w samochodzie Key skupiony na szamotaninie, nie zwrócił na to uwagi.
- Yyyy... Kibum-a.
- Tak? - rozległo się stłumione pytanie.
- Zaczynasz mi właśnie robić striptiz...

piątek, 16 listopada 2012

~Tristan~ Part 1


- Zapisałeś wszystko?
Mia jednym uchem słuchała mamrotania swojego bratanka, cały czas obserwując sytuację rozgrywającą się przy jednym ze stolików. Chłopak przy nim siedzący, wszedł do kawiarni tuż po niej. Do tej pory siedział cicho, czytając książkę i nie zwracając na siebie uwagi. Pech chciał, że przed chwilą pojawiły się dwie nastolatki, które były najwyraźniej jego fankami i tak jak ona poznały go mimo nierzucającego się w oczy ubrania, nasuniętej na czoło czapeczki i okularów.
Mia podejrzewała, że trafiły tutaj przez przypadek, bo lokal był odwiedzany głównie przez starszych ludzi, a jedyną stałą klientką, która wiekiem wyraźnie odstawała od reszty była właśnie ona. Niestety w tym przypadku pech chłopaka równał się szczęściu tych dziewczyn.
- To ostatni raz, kiedy dzwonię, żeby ci coś tłumaczyć przed samym sprawdzianem. Masz szczęście, że jeszcze coś pamiętam o średniowieczu.
- Oj ciociu!
- Ty mi tu nie ciociuj! Zapłacę majątek za te międzynarodowe.
- Nie musiałaś tak daleko wyjeżdżać.
- Bo jak ci trzepnę! Kończę. Następnym razem dzwoń przez skype i nie pięć minut przed lekcją!
Mia rozłączyła się i schowała telefon do torebki. Jeszcze chwilę przyglądała się chłopakowi, który rozpaczliwie próbował przekonać dziewczyny, że on to nie on, po czym zdecydowanym krokiem ruszyła w ich kierunku.

czwartek, 15 listopada 2012

~Scenki rodzajowe~ Taemin i Minho 1.

źródło http://chohyeemi.tumblr.com/

- Hyung? - Taemin wyjrzał z pokoju.
Cisza.
- Hyung!
Znowu cisza.
Cholera! Znowu zostawili go samego! I co on miał ze sobą zrobić?
Ze złością klapnął na krzesło i zaczął bezmyślnie przeglądać muzykę na komputerze.

środa, 14 listopada 2012

~Tristan~ Zapowiedź


Chwilowo moje opowiadania przeżywają migoczącą falę określaną jako SHINee. Musicie mi wybaczyć, ale ostatnimi dniami jestem monotematyczna i nic nie mogę na to poradzić, dlatego czwarty raz z rządu będę o nich pisać. Do tego znowu o Key, który dostanie już swoją trzecią historię. Podejrzewam, że wynika to z przedawkowania zdjęć z nim.... Chyba przechodzę typowy atak fangirlizmu :)

Jak na razie jedynym problemem jest ustalenie raitingu dla opowiadania... Nie mogę się zdecydować, czy Kibum w końcu powinien dostać swoje momenty 18+... A co Wy o tym myślicie?

Tristan
Kto okaże się rycerzem w lśniącej zbroi ratującym damę w opałach?
Czy ta wspomniana dama w ogóle jest damą?
I tak w ogóle to czy nagi miecz rozdzielający posłanie może być zastąpiony poduszką?

~Przyjaciele~ Part 4.


- Dalej nie mogę w to uwierzyć.
- A co tu jest do uwierzenia? Jesteś ładna i przyjaźnisz się ze mną, to wystarczający powód - Key chełpliwie wypiął pierś.
- Ale żeby poprosić mnie o udział w MV?
- Sama dobrze wiesz, że to się często zdarza, a jak już mówiłem jesteś ładna i...
- Tak, tak, wiem, przyjaźnię się z tobą - Maja podkreśliła swoją wypowiedź, pokazując mu język.
- Dali ci już scenariusz?
- Tak - przyniosła mu skrypt z sypialni. - Proszę.
Key w skupieniu studiował kolejne linijki tekstu. Jednak w pewnym momencie jego twarz zaczęła się robić niebezpiecznie czerwona. I wcale nie był to rumieniec wywołany zawstydzeniem.
-Ya!
- Co?
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że będzie scena pocałunku?! - wykrzyknął ze złością.
- Może dlatego, że sama się o niej dowiedziałam dopiero dzisiaj, kiedy przeczytałam scenariusz? - nieznacznie uniosła brwi.

poniedziałek, 12 listopada 2012

~Przyjaciele~ Part 3.

Właściwe sceny pomiędzy bohaterami będą dopiero w następnej części, ale mam nadzieję, że mimo to przypadnie Wam do gustu ten niewielki fragment :)


- Hyung? Bo chcę się o coś zapytać.
Onew uśmiechnął się do Seung Ho i posadził go sobie na kolanach.
- O co chodzi mały?
- Hyung - zaczął poważnym tonem. - Co wyrośnie jak posiejesz fe.. fer... fe... ferom - zmarszczył czoło, próbując sobie przypomnieć nowe, trudne słowo.
- Ferom..?
- Fe.. fero... feromony! - wykrzyknął z triumfem.
- Feromony? - Onew popatrzył na niego z zaskoczeniem. - Nie rozumiem.
- Oj hyung! Bo omma rozmawiała z auntie i powiedziała jej, że jak jest razem z Key hyungiem to rozsiewają wokół siebie ogromne ilości tych... no wiesz...

~Przyjaciele~ Part 2.


- Kibum-a, musisz ograniczyć spotkania z Mają
Key osłupiały wpatrywał się w swojego szefa.
- Jak to? Nie rozumiem... - wymamrotał.
- Fani zaczynają się już o nią pytać. Kilka razy zrobiono wam zdjęcia.
- No to co z tego? Przecież jesteśmy przyjaciółmi. To normalne, że razem wychodzimy. Zresztą, często są z nami inni ludzie: chłopaki z zespołu, menadżer hyung, Sung Ho albo jego rodzice.
- Kibum-a, ale zawsze jest wasza dwójka. Ludzie zaczną myśleć, że się spotykacie.
- Szefie, wiem co masz na myśli, ale nie mam zamiaru rezygnować z przyjaźni. Maja to moja jedyna przyjaciółka nie celebrytka. Świetnie się z nią bawię i doskonale się ze sobą dogadujemy. Nie będę rezygnował z czegoś tak cennego tylko dlatego, że mogą pojawić się plotki. Nie będziemy też cały czas siedzieć w domu.
- Kim Kibum...
- Przepraszam szefie, ale to naprawdę jest dla mnie zbyt ważne. Proszę, spróbuj to zrozumieć.
Mężczyzna przez chwilę w skupieniu przyglądał się zdeterminowanemu wyrazowi twarzy chłopaka. Wiedział, że brakowało mu przyjaciół, stąd ten cały pomysł z linią '91. Zauważył też, że odkąd poznał tą dziewczynę, stał się bardziej rozluźniony i czerpał jeszcze więcej radości z pracy.
- Dobrze. Postaram się już nie naciskać, ale - podniósł ostrzegawczo palec, widząc powoli pojawiający się  na ustach Key uśmiech triumfu. - Nie wychodźcie sami z małym! Tego jeszcze by brakowało, żeby ludzie zaczęli myśleć, że masz już dziecko.
- Szefie, przecież Seung Ho jest za duży na mojego syna.
- Obiecaj!
- No dobrze, obiecuję! Dziękuję szefie.

piątek, 9 listopada 2012

~Przyjaciele~ Part 1.


- Ooo, niedługo będę.
- A dokładniej?
- Dlaczego?
- Jesteśmy głodni i nie wiemy czy czekać na ciebie z obiadem.
- Jestem już w metrze. Będę za jakieś pół godziny.
- Dobra, tyle wytrzymamy. Tylko wracaj od razu do mieszkania.
Key schował telefon i odwrócił się w stronę małego chłopca, który już od dłuższego czasu go zaczepiał. Mrugnął do niego i cicho się roześmiał, kiedy dzieciak ukrył się z radosnym piskiem na kolanach swojej mamy. Maluszek podniósł się i ostrożnie do niego podszedł. Niezdarnie się ukłonił i pomachał do niego. Kibum chwycił jego małą rączkę i nią potrząsnął. Kiedy dziecko jeszcze bardziej się zbliżyło, psotnie uszczypnął go w nos, wywołując nową salwę dziecięcego śmiechu.
- Sung Ho, it's not polite to disturbe people* - rozległ się kobiecy głos.
Chłopiec odwrócił się i podbiegł do miejsca, skąd dobiegał.
Czyżby jego matka była cudzoziemką? Zaskoczony Key popatrzył w ślad za nim, próbując dostrzec twarz kobiety, ale widok zasłaniał mu siedzący tuż koło niej mężczyzna. Miała bardzo melodyjny, piękny głos i był ciekaw czy jej twarz był równie ładna.