Blog na który właśnie trafiliście jest miejscem mojej wesołej twórczości. Możecie tu znaleźć fanfiction z moimi azjatyckimi ulubieńcami w roli głównej.

Raczej nie planuję tu zamieszczać historii z wątkiem yaoi z tej prostej przyczyny, że nie jestem fanką takich ff. Chociaż nie twierdzę, że kategorycznie nic takiego się nie pojawi, bo może kiedyś będę miała chwilowe zaćmienie umysłu, kto wie... :)
Aktualizacja - popełniłam właśnie jedno, więc moje zarzekanie się poszło na nic, ale to wszystko "wina" osób, które na pewno wiedzą, że to o nich właśnie piszę :P

Nie wiem jak regularnie będą zamieszczane posty, więc nie będę tu składać żadnych obietnic.

Jeśli coś się Wam spodobało (lub nie) to zapraszam do komentowania.

czwartek, 15 listopada 2012

~Scenki rodzajowe~ Taemin i Minho 1.

źródło http://chohyeemi.tumblr.com/

- Hyung? - Taemin wyjrzał z pokoju.
Cisza.
- Hyung!
Znowu cisza.
Cholera! Znowu zostawili go samego! I co on miał ze sobą zrobić?
Ze złością klapnął na krzesło i zaczął bezmyślnie przeglądać muzykę na komputerze.

Minho z poirytowaniem wcisnął telefon do kieszeni i mocno wcisnął guzik windy. Jechał na górę cały czas z furią tupiąc nogą. Im bardziej zbliżał się do ich piętra, tym głośniej było słychać ogłuszającą muzykę. Kiedy tylko otworzyły się drzwi, wystrzelił na korytarz.
- Nic dziwnego, że nie odbierał. W takim hałasie nie słyszę nawet własnych myśli - mamrotał do siebie.
Otworzył mieszkanie i od razu skierował się do laptopa stojącego na podłodze, który był źródłem okropnego hałasu. Wyłączył muzykę i rozejrzał się w poszukiwaniu młodego winowajcy.
Taemin zaskoczaony nagłą ciszą, zamiast efektownego ślizgu, do którego się właśnie przymierzał, wykonał mało elegancki szus na plecach i z komicznym wyrazem twarzy zatrzymał się na środku podłogi. Minho podszedł do niego i pochylił się, patrząc z góry.
- Czy ty wiesz, która jest godzina? - zapytał zirytowany.
- O hyung...
- Nie hyung'uj mi tu. Menadżer do mnie dzwonił, bo sąsiedzi zaczęli się skarżyć na hałas.
- Co?
- Dlaczego nastawiłeś tak głośno muzykę?
- Bo znowu zostawiliście mnie samego! - skrzywił ze złością twarz.
- To nie znaczy, że musiałeś robić tyle hałasu.
- Nudziło mi się, to zacząłem tańczyć. Jakbyś mnie zabrał ze sobą, to nie byłoby problemu - wyciągnął z pretensją palec.
Niestety jego gest nie przyniósł spodziewanego efektu zważywszy na fakt, że dalej leżał wyciągnięty na podłodze, a Minho lekko się nad nim pochylał.
- Widzę, że masz za dużo energii.
- Mówiłem - znowu się skrzywił. - Jakbyś mnie zabrał ze sobą..
- Tak, tak. Wstawaj - chwycił ciągle wyciągniętą rękę i podciągnął go do góry.
Jednak zamiast ustawić go stabilnie na podłodze, Minho mocno go chwycił i przerzucił sobie przez ramię jak worek ryżu.
- Hyung! - chłopak wykrzyknął z pretensją.
- Cicho! Dość już dzisiaj hałasowałeś - klepnął go lekko w pośladki i ruszył do pokoju.
- Co robisz?!
- Idziemy spalić trochę tej twojej nadprogramowej energii.

5 komentarzy:

  1. UWIELBIAM ten paring! Ubóstwiam Twoje dialogi i scenki rodzajowe. I co tam! W ogóle nie będę skromna i z pełną świadomością i całą swoją mocą uznaję , że powyższa treść została napisana z myślą o mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że masz rację :P

      Usuń
    2. Pozostaje mi tylko napisać DZIĘKUJĘ <3 !!!
      Zarówno ja, jak i chłopcy jesteśmy szczęśliwi :)

      Usuń
  2. ej, to mi się podoba! :D
    dialogi, rozwój akcji, uchwycenie sceny!
    jestem na tak! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. takie krotkie, a daje tyle radosci ^^ Hahaha

    OdpowiedzUsuń