Part 3. gdzie na usta cisną się
słowa lustereczko powiedz przecie…
Zuzanna owinęła się ręcznikiem i niespiesznie weszła do pokoju.
Otworzyła laptop i włączyła swoją ulubioną play listę. Zaczęła się wycierać,
nucąc przy tym razem z wokalistą. Kiedy skończyła, rzuciła ręcznik na kanapę i
chwyciła butelkę pachnącego balsamu do ciała. Wmasowywała aromatyczny płyn w
skórę, gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Rozejrzała się w poszukiwaniu
jakiś ubrań. Wyciągnęła stanik z szuflady i zaczęła go zakładać, kiedy
usłyszała natarczywe pukanie.
- Już idę! – krzyknęła i
naciągnęła na siebie krótką letnią sukienkę.
Jeszcze raz podeszła do szuflad, chcąc wyciągnąć majtki, ale znowu
rozbrzmiało pukanie. Porzuciła swoje poszukiwania i lekko poirytowana
skierowała się do drzwi. Mocno pociągnęła za klamkę i otworzyła natarczywemu
gościowi.
Cała złość z niej wyparowała, kiedy za progiem zobaczyła swojego
niedoszłego kochanka. Oparł się o futrynę, a jego wargi rozciągnęły się w
seksownym uśmiechu.
- Hej – jej twarz nabrała identycznego wyrazu.
Key wyciągnął rękę i przejechał palcem po jej dekolcie, rozcierając
widniejącą tam smugę balsamu. Podniósł palce do nosa. – Ładnie pachnie.
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Zuza już otwierała usta, żeby zaprosić
go do środka, kiedy Kibum nagle sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął płaskie
pudełko. Gdy zorientowała się co tak dumnie jej prezentuje, zaskoczona zaczęła
chichotać. Chwyciła go za przód koszulki i wciągnęła do środka mieszkania.
Key kopnął drzwi, zatrzaskując je za sobą i przygwoździł dziewczynę do
ściany. Unieruchomił jej ręce i bez zbędnych ceregieli zaczął głęboko całować.
Z zapamiętaniem ssał jej dolną wargę, co chwilę ją przygryzając. Wsunął kolano
między jej nogi i uniósł ją odrobinę do góry, żeby ułatwić sobie dostęp do
szyi, na którą właśnie sunęły jego usta. Zuza jęknęła i próbowała uwolnić ręce,
żeby też ją dotknąć, ale chłopak bez wysiłku zablokował jej szarpnięcie. Leniwie
potarł gładką skórę na nadgarstkach i opuścił ją z powrotem na podłogę.
Kolejny raz zaatakował jej wargi, przesuwając jej ręce nad głowę,
obejmując je tym razem tylko jedną ręką. Druga dłoń powędrowała wprost do jej
dekoltu i zaczęła rozpinać guziczki znajdujące się na przodzie sukienki. Jego
palce od razu zaczęły drażnić i ugniatać miękkie półkule. Zuza oderwała plecy
od ściany mocniej napierając na jego rękę, a jej bosa stopa zaczęła ocierać się
o jego łydkę.
Key oderwał się od jej warg i oparł się o nią, łącząc ich czoła.
Popatrzył w dół na jej spazmatycznie unoszące się piersi, a palce szybkim
ruchem obsunęły osłaniającą je bieliznę. Chwycił naprężoną sutkę i zaczął ją
drażnić, aż stała się jeszcze twardsza i bardzo wrażliwa. Pochylił się i zaczął
ją mocno ssać, przesuwając rękę na drugą pierś. Kiedy przygryzł napiętą skórę
dziewczyna krzyknęła z rozkoszy i zaczęła chrapliwie oddychać.
Puścił jej nadgarstki, a jej ręce bezwładnie opadły wzdłuż ciała.
Ciało dziewczyny wygięło się w łuk, wypychając biodra do przodu. Key
wykorzystał wolną rękę i chwycił udo dziewczyny, opierając je sobie na biodrze.
Wyprostował się i mocno do niej przysunął. Lekko się o nią otarł, drażniąc
wrażliwie piersi materiałem koszulki i wtulił pulsującą męskość w zagłębienie
pomiędzy udami. Sapnął kiedy poczuł jej miękkość i rozchodzący się od niej żar.
Zuza objęła jego szyję i zaczęła masować skórę jego głowy.
Kibum wsunął rękę pomiędzy ich złączone ciała i podciągnął osłaniającą
ją sukienkę. Spojrzał na nią zaskoczony, kiedy jego palce w końcu dotarły do
złączenia jej nóg.
- Nie masz bielizny – wyszeptał.
Odpowiedziała mu seksownym uśmiechem i powoli oblizała usta. Pochyliła
się w jego kierunku z zamiarem pocałowania go. Jednak zanim udało jej się
dotrzeć do celu, palce Key wślizgnęły się głęboko do jej wnętrza. Kilka
energicznych ruchów sprawiło, że jej głowa bezwładnie odchyliła się do tyłu.
- Kurwa! – wykrzyknęła.
- Aaa uniwersalne przekleństwo – w jego głosie pobrzmiewało
zainteresowanie. – Jak tym razem mam je zinterpretować? – jego ręka zaczęła
przyspieszać, a kciuk przesunął się na łechtaczkę.
- Kurwa!
- No kotku, jeszcze nie udzieliłaś mi odpowiedzi – wyszeptał jej do
ucha.
- Wejdź we mnie! – wysapała. – Przestań gadać i to zrób!
- Jeszcze nie.
- Jak to nie?! Ja tu zaraz – jej głos rozpłynął się w krzyku
początkowo rozkoszy, a później zaskoczenia, kiedy chłopak nagle oderwał ją od
ściany.
Key sprawnie odwrócił Zuzę do siebie plecami i przesunął się w stronę
lustra. Postawił jej jedną stopę na stojącej pod nim szafce na buty i jednym
szybkim ruchem zdjął z niej sukienkę. Dziewczyna stała oparta o niego całym
ciałem, a jej głowa spoczywała na jego ramieniu. Chłopak objął jej piersi i
ścisnął je. Przez chwilę je drażnił, czekając aż jego kochanka uniesie głowę.
Zuza otworzyła oczy i od razu zmieszana je zamknęła.
- Co robisz? – zapytała niepewnie.
- Otwórz oczy – zażądał.
- Po co?
- Chce, żebyś patrzyła jak cię dotykam.
- Ale…
- Otwórz je.
Dziewczyna ostrożnie uniosła powieki. Ich wzrok spotkał się w lustrze.
Przez minutę mierzyli się spojrzeniem, po czym Kibum bezczelnie się uśmiechnął.
Zuza pokazała mu język i spróbowała się obrócić, ale on lekko przytrzymał ją w
miejscu. Jego ręka zaczęła przesuwać się w dół i ponownie zawędrowała pomiędzy
jej uda. Jej źrenice się rozszerzyły, kiedy patrzyła jak jego palce zuchwale
poczynają sobie w jej wnętrzu.
Key atakował ją z każdej strony. Drażnił jej kobiecość, delikatnie
szczypał piersi oraz ssał i przygryzał szyję. Zuza z każdą chwilą była coraz
bardziej podniecona. Jej mięśnie drżały i ogarniało ją coraz większe ciepło.
Chłopak cały czas unosił głowę, zerkając na jej pokryte potem ciało. Za każdym
razem, kiedy dziewczynie wyrwał się jęk lub krzyk na jego wargach pojawiał się
usatysfakcjonowany uśmiech.
- o Jezusie! – głośno krzyknęła, a Key poczuł jak jej mięśnie
spazmatycznie zaciskają się na jego palcach.
Przytrzymał ją lekko, z zadowoleniem obserwując jej szybko unoszącą
się klatkę piersiową. Jednak nie dane jej było długo odpoczywać. Już po chwili
oderwał ją od siebie i lekko popchnął, opierając jej ręce o zwierciadło. Szybko
zrzucił z siebie koszulkę i opuścił spodnie. Sprawnie otworzył opakowanie i
nałożył prezerwatywę. Przejechał ręka po gładkich plecach i mocno chwycił jej
pośladki. Rzucił szybkie spojrzenie w lustro i uchwycił jej spojrzenie. Jej
oczy się zwęziły, a wargi lekko otworzyły.
Przez chwilę się z nią drażnił, ocierając się o jej wilgotne wnętrze.
Zachichotał, kiedy krzyknęła niezadowolona i mocniej się do niego przesunęła.
Miał zamiar jeszcze chwilę się poznęcać, ale w końcu zaczął przegrywać w swojej
własnej grze. Coraz trudniej było mu się powstrzymywać, a z wysiłku całe ciało
pokryło się warstewką potu. Kiedy uznał, że jeszcze chwila i zwariuje, ustawił
się odpowiednio i powoli się w nią wsunął. Z ich warg w tym samym czasie
wyszedł głęboki jęk.
Jeszcze kilka godzin temu planował, że będzie w nią wchodził powoli,
raz za razem, kompletnie się nie spiesząc, żeby to jak najdłużej przeciągnąć,
ale plan planem, a wykonanie to całkiem inna sprawa. Z każdym pchnięciem jego
ruchy były coraz szybsze i mocniejsze. Co jakiś czas zmieniał lekko kąt i kiedy
w pomieszczeniu rozległ się głośny krzyk Zuzy, wiedział, że w końcu udało mu się
uderzyć we właściwe miejsce. Teraz już kompletnie stracił nad sobą panowanie.
Wchodził w nią coraz mocniej i mocniej, nie wiedząc z czyjego gardła wychodzą
te krzyki, które ledwo co rejestrował. W pewnym momencie poczuł jak jej mięśnie
zaciskają się na nim i dziewczyna drugi raz tego wieczoru dochodzi. Nie trzeba
było mu dużo czasu, żeby do niej w tym dołączyć. Kilka ostatnich pchnięć i
ogarnęła go rozkosz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz