Key znudzonym wzrokiem obserwował tłum zgromadzony w mieszkaniu
Jong’a. Impreza trwała już od dobrej godziny, a on jak do tej pory nie zauważył
nawet jednej dziewczyny, która byłaby warta kolejnego spojrzenia. Zrezygnowany
głośno westchnął i pociągnął kolejny łyk piwa z butelki.
- Stało się coś? – Taemin rzucił mu spojrzenie z
ukosa.
- Nudzę się. Ej, Jonghyun, nie mogłeś zaprosić
kogoś interesującego? – w jego głosie pobrzmiewała wyraźna pretensja.
- Mało ci jeszcze? – zatoczył ręką szerokie koło,
wskazując dziewczyny, które ukradkiem patrzyły w ich kierunku.
Key w odpowiedzi tylko się skrzywił, znowu unosząc do ust butelkę.
- Daj spokój – Taemin szturchnął go w ramię. – Nie
jest źle. Ja tam już zauważyłem kogoś interesującego – skupił wzrok na
blondynce, stojącej nieopodal.
- Szukasz kogoś? – Kibum zignorował Taemin’a,
skupiając uwagę na Jonghyun’ie, który co rusz zerkał w stronę wejścia do
przedpokoju.
- A nic – machnął ręką. – Minho miał przyjść, ale
jeszcze się nie pojawił. Zastanawiam się, czy się przypadkiem nie rozmyślił.
- Minho? – Kibum
przez chwilę się zastanawiał. – Aaa, ten twój kolega od piłki nożnej.
- Tak, ale czekaj – nagle odwrócił głowę. – Już
jest – skupił spojrzenie na nowym gościu, wchodzącym do salonu. – Cholera! –
gwizdnął z uznaniem.
- Co? – Key podążył za jego spojrzeniem.
- Już się nie dziwię, dlaczego pytał się czy może
kogoś przyprowadzić.
Kibum objął wzrokiem towarzyszkę Minho. Drobna i niewysoka, ale
zaokrąglona w odpowiednich miejscach. Przylegająca do ciała czerwona sukienka
tylko bardziej to podkreślała. Niestety dziewczyna stała profilem i nie był w
stanie dostrzec jej twarzy, która dodatkowo była zasłonięta przez długie,
falujące włosy w kolorze ciemnego wina przerzucone przez jedno ramię.
- Minho! – Jong krzyknął, próbując przyciągnąć jego
uwagę.
Chłopak rozejrzał się, słysząc swoje imię. Jonghyun uniósł rękę i
lekko nią zamachał, znowu go wołając jego. Minho uśmiechnął się do niego i
pochylił się do dziewczyny, szepcząc jej coś do ucha. Nieznacznie kiwnęła głową
i zaczęli przedzierać się w ich kierunku.
Kibum sapnął poirytowany, bo kiedy myślał, że w końcu zobaczy jej
twarz, jakiś wysoki chłopak całkiem zasłonił mu widok. Jedyne co widział, to idący
obok niej Minho.
- Cześć! – rzucił im szeroki uśmiech i chwycił
dziewczynę za rękę, próbując wyciągnąć ją zza jednego z gości.
- Hej! – Jong uścisnął mu wolną rękę. – To jest
Minho. Minho, poznaj moich przyjaciół: Taemin i Kibum, ale wszyscy mówią na
niego Key - Chłopcy podali sobie ręce i wymienili się powitaniami. – A kim jest
twoja towarzyszka? – zapytał zaciekawiony.
Minho nieznacznie odwrócił się w bok i rzucił dziewczynie groźne
spojrzenie. Mocniej pociągnął jej ramię i w końcu wysunął ją zza chłopaka, za
którym do tej pory się ukrywała.
- Kotku – popatrzył jej w oczy. – Przywitaj się z
moimi kolegami.
Chłopcy jak na komendę skupili na niej spojrzenie, a już po chwili w ich
oczach rozbłysło wyraźne zaciekawienie.
Kibum objął wzrokiem jej lekko pociągłą buzię, niewielki nos, wargi w
kształcie serca i ogromne zielone oczy otoczone długimi, podkreślonymi przez
makijaż rzęsami. Dziewczyna niewątpliwie była drobna i śliczna. Jednak było
coś, co mu się nie zgadzało. Zwęził oczy i podejrzliwe się w nią wpatrywał.
- To jest Oliwia – słysząc słowa Minho, Kibum
zachłysnął się piwem, które właśnie pił.
Taemin roztargnionym gestem poklepał go po plecach, cały czas
wpatrując się w dziewczynę.
- Hej – wymamrotała pod nosem.
- Liv, głośniej – Minho lekko objął ją w pasie.
Na jego uwagę, dziewczyna nieznacznie zacisnęła wargi i hardo uniosła
podbródek.
- Cześć. Jestem Oliwia. Miło mi was poznać –
uśmiechnęła się do każdego, chociaż kiedy spojrzała na Key, jej uśmiech stał
się jakby odrobinę sztywny.
- Witaj, dziewczyno Minho – Jonghyun zabawnie się
jej ukłonił.
- Liv i ja jesteśmy przyjaciółmi.
- Naprawdęęę? – Jonghyun przeciągnął ostatnia
głoskę.
Oliwia lekko skinęła głową, rzucając ukradkowe spojrzenie Key, który
nawet na chwilę nie spuszczał z niej oczu. Kiedy chłopak dojrzał jej wzrok,
szybko odwróciła głowę w stronę Minho – Chcę zatańczyć – zażądała. – Misiu,
zatańcz ze mną – odrobinę złagodziła ton, widząc zaskoczona minę chłopaka.
- A może ja z tobą zatańczę? – Jong lekko się do
niej przysunął, brutalnie wypychając się przed Taemin’a i Key.
- Jasne – Oliwia szeroko się do niego uśmiechnęła i
ruszyła do miejsca, gdzie kilkoro osób już kiwało się w rytm muzyki.
Jonghyun podążył za nią z zadowoloną miną.
- Chłopaki, wybaczcie – Taemin znowu rzucił
spojrzenie w róg pokoju. – Ale ja też was opuszczę – raźnym krokiem podszedł do
wcześniej upatrzonej blondynki.
Minho i Kibum odprowadzili wzrokiem zdeterminowaną sylwetkę chłopaka.
- Hej przystojniaku – nagle rozległ się koło nich
damski głos. – Pierwszy raz cię tu widzę.
Minho spojrzał na dziewczynę, która chwyciła go za ramię.
Key rzucił jej rozbawione spojrzenie – Sophie, to jest nasz przyjaciel
Minho – przedstawił chłopaka. – Jest tutaj pierwszy raz, więc zaopiekuj się
nim, dobrze?
- Jasne kotku – dziewczyna szybko cmoknęła Kibum’a
w policzek i pociągnęła Minho w tłum ludzi.
Key ciągle był sam. Sączył kolejne piwo, wędrując po domu w
poszukiwaniu Oliwii. Cholera, gdzie ona
znowu zniknęła. Za każdym razem, kiedy udało mu się ją w końcu wypatrzyć,
zanim zdążył do niej podejść, ona znikała. Czemu
Jong ma taki duży dom?! Stopień jego irytacji coraz bardziej wzrastał. Nie
pomagał mu wcale fakt, że ciągle migała mu, tańcząc co rusz z kim innym i
głośno się śmiejąc. Też z kim innym. Nie
z nim. W ogóle, to co ona sobie wyobraża? Co to ma być? Jakim cudem jest taka
ładna? Odwrócił głowę, widząc w korytarzu błysk kasztanowych włosów. Szybko
za nim podążył, próbując znowu wyłowić jej radosny śmiech z natłoku innych
głosów.
- Key! Key! – Jonghyun chwycił go za ramię.
- Co?! – odwrócił się ze złością.
- Szukam cię już od dwóch godzin. Gdzie ciągle
znikasz?
- Coś się stało?
- Nie, ale chciałem, żebyś mi pomógł z piwem.
- Stary, za chwilę, dobra?
- Jasne.
Key postawił jeden krok, ale znowu się odwrócił do przyjaciela.
- Widziałeś Oliwię?
- Tak.
- Gdzie jest?
- Nie ma jej.
- Jak to nie ma?!
- Wyszła – Jong popatrzył zaskoczony na Key. –
Jakieś pięć minut temu. Pożegnali się z Minho i wyszli.
- Dlaczego jej nie zatrzymałeś?
- Człowieku, o co ci chodzi?
Key ze złością zacisnął usta i patrzył z pretensją na przyjaciela. Po
chwili dotarła do niego absurdalność jego zachowania i z wysiłkiem rozluźnił
zaciśnięte mięśnie.
- Przepraszam Jong.
- Spoko, ale co się dzieje?
- To Oliwia.
- No Oliwia i co? – chłopak dalej wyglądał na
zdezorientowanego.
- To ta Oliwia. Moja korepetytorka.
- CO?! – Jonghyun krzyknął, zwracając na siebie
uwagę wszystkich w pomieszczeniu.
Przepraszająco poniósł rękę i już spokojniejszym tonem odezwał się do
Key. – Co? Przecież mówiłeś, że jest brzydka.
- No właśnie była – Kibum rzucił mu zbolałe
spojrzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz