- Ale...
- Cicho! Nie obchodzi
mnie, że kapitan Kuchiki ma szalik w tym kolorze. Przyszłaś do mnie, bo nie
znasz się na kimonach i potrzebujesz kogoś, żeby ci pomógł, zgadza się?
- Tak - przytaknęła zrezygnowana Maja.
- To się teraz mnie słuchaj. Dostaniesz coś w
czerwieni i złocie - oznajmił przykładając do niej już dziesiątego z kolei
kimono.
- Maja-chan, gwarantuje ci, że kapitan oszaleje na
twój widok - zmarszczył brwi w zamyśleniu, bezskutecznie próbując sobie
wyobrazić szał z zachwytu w wykonaniu głowy rodu Kuchiki. - W każdym bądź razie
na pewno mu się spodoba.
Dziewczyna po raz kolejny zaczęła się zastanawiać czy
poproszenie oficera jedenastego oddziału o pomoc to była słuszna decyzja.
Najchętniej wróciłaby z powrotem do domu, ale wiedziała, że to niemożliwe. Rozmowa
z Abhirajem jeszcze bardziej utwierdziła ją w przekonaniu, że powinna jak najszybciej
wprowadzić swój plan w życie, a do tego była jej niestety potrzebna pomoc
Yumichiki.